Co knuje grafik na początku roku?

Grafik na początku roku

Nadal jest styczeń, ale trochę już opadły emocje w związku z tak zwanymi postanowieniami noworocznymi, niektórzy pewnie nawet zdążyli stwierdzić, że jednak rezygnują z siłowni, diety, rzucania nałogów. I to jest właśnie dobry czas, bym mogła podzielić się swoimi planami na ten rok.

Po pierwsze więcej rysunków

Częściowo już realizuję – znacznie częściej ostatnio sięgam po ołówek lub tablet i po prostu bazgrzę. Jako że regularnie się dokształcam i na przykład oglądam filmiki z prezentacją nowych narzędzi w pakietach Adobe, przy okazji coś tam sobie gryzmolę. Wpadłam na ten pomysł pewnego dnia, kiedy miałam wyjątkowo dużo energii i siedzenie przy komputerze po pracy w celu poszerzenia wiedzy sprawiało mi sporą trudność. Zajęłam się zatem dodatkową aktywnością i dotrwałam do końca prezentacji, przy okazji stworzywszy szkic, który zapoczątkował serię ilustracji (podzielę się oczywiście rezultatem końcowym w odpowiednim czasie).

Po drugie mniej pracy

A raczej: więcej wydajności. Jeszcze w listopadzie, przytłoczona ilością obowiązków, narzuciłam sobie rygor w postaci całkowitej rezygnacji z wszelkich czynników rozpraszających. Zablokowałam programy i strony, które mnie rozpraszały, na wiadomości odpisywałam dwa razy dziennie zamiast po kilku minutach od otrzymania. I co się okazało? Że kończę pracę znacznie wcześniej, a kolejnego dnia mam więcej energii. Zyskałam dar czasu (prawie jak Ross Geller z serialu „Przyjaciele” podczas jazdy pociągiem!), który mogłam wykorzystać na odpoczynek i zbieranie pomysłów. Ponadto zauważyłam, że zmniejszyło się moje zainteresowanie portalami społecznościowymi. Po zakończonej pracy nie miałam już potrzeby, żeby na nie wchodzić tak często. Wiadomo – zakazany owoc smakuje najlepiej.

Po trzecie systematyczna nauka

Do tej pory uczyłam się w okresach, kiedy miałam mniej zleceń. Oczywiście nadal będę poświęcała na naukę sporo czasu, jeśli akurat zdarzy się dzień przerwy między zleceniami, ale przekonałam się, że codzienna gimnastyka mózgu jest bardzo skuteczna. Pojawia się u mnie ogromna żądza wiedzy i kop motywacyjny do pogłębiania wiadomości. Obecnie uczę się obsługi nowych programów, niezupełnie związanych z projektowaniem graficznym.

Po czwarte odważne pomysły instant (do realizacji od zaraz!)

Kiedy wymyślę coś naprawdę fantastycznego, czasem pojawia się zwątpienie: czy warto to robić, co, jeśli nikt nie doceni genialnego pomysłu… No właśnie – niby dlaczego? Fantastyczne pomysły są fantastyczne i zamierzam przynajmniej część z nich pokazać także tutaj. W końcu przysłowie „siedź w kącie, znajdą cię” jest jednym z najbardziej szkodliwych, jakie znam. Powtarzam często, że jeśli nikt mnie nie pogłaszcze, sama muszę się pogłaskać. I zamierzam się głaskać, przynajmniej w sytuacjach, kiedy doznam nagłego olśnienia i postanowię podzielić się swoim pomysłem ze światem. Podzielę się tym, co we mnie najlepsze, nie tylko pod względem zawodowym!

Niby nic, niby tylko cztery punkty. Ale po przemyśleniu, czego naprawdę oczekuję od siebie w tym roku, doszłam do wniosku, że nie ma sensu postanawiać wielkich zmian, szarpać się ze sobą, próbować zmienić coś, za co nawet się nie zabrałam do tej pory. Może dlatego, że planuję na bieżąco, uwzględniam w swoich planach okresy znacznie krótsze niż rok i nie mam potrzeby wkraczać w 2016 z pełną głową pomysłów na siebie i swoją pracę, z których po miesiącu porzucę połowę, a do końca roku nie pozostanie po nich nawet wspomnienie.